04 marca 2021

Mam kota - wypuszczać go na zewnątrz, czy wręcz przeciwnie?

Jak to zwykle bywa, zdania na ten temat są podzielone, a ja, nie zajmę w tej kwestii jednoznacznego stanowiska. Postaram się natomiast przedstawić Państwu bilans zysków i strat (możliwy w obu tych przypadkach) po to, byście mogli podjąć w pełni świadomą decyzję - czy wypuszczać swojego kota na zewnątrz czy też tego nie robić.

Co zyskuje kot wychodzący?

  • środowisko zewnętrzne jest znacznie bogatsze i bardziej zmienne (to atut), pojawiają się nowe dźwięki i zapachy, zmieniają się warunki atmosferyczne;
  • kot wychodzący ma najczęściej większą możliwość realizacji naturalnych zachowań (związanych z etogramem), takich jak obrona i znaczenie terytorium;
  • zyskiem dla kota jest też możliwość polowania, niestety ze stratą dla jego ofiar. Proszę się nie łudzić, że kot wychodzący tego nie będzie robił. Niestety nie pomogą żadne dzwoneczki czy inne ludzkie pomysły;
  • jeśli przestrzeń w mieszkaniu kota jest ograniczona i niedostosowana do jego potrzeb a środowisko stresogenne, to możliwość wyjścia z pomieszczenia, pomoże uciec zwierzęciu przed odczuwaną presją i brakiem możliwości swobodnego odpoczynku.

Co może powodować złe samopoczucie kota? Stres środowiskowy może być związany z dużym zagęszczeniem zwierząt czy ludzi, co najczęściej wpływa na pogorszenie relacji wewnątrz grupy. Nasilenie bodźców w formie hałasu czy silnych drażniących zapachów również nie jest przyjemne dla kota. Stres będzie powodowała także nadmierna kontrola zwierzęcia, dotykanie, głaskanie, branie na ręce, kiedy kot tego po prostu nie chce.

Co zyskuje opiekun kota wychodzącego? Częściowe rozgrzeszenie, jeśli chodzi o dostosowanie przestrzeni do potrzeb kota i wzbogacanie środowiska oraz czas poświęcany na zabawę. Jeśli kot wychodzi to większość potrzeb związanych z wysiłkiem fizycznym i stymulacją umysłową, zaspokaja poza domem. Wracając do opiekuna, zwierzę zaspokaja głód, pragnienie, potrzebę odpoczynku i fizycznego kontaktu.

Co traci kot wychodzący?

  • niestety ale najczęściej zdrowie lub życie;
  • czasem wbrew swojej woli, może zmienić miejsce pobytu, jeśli znajdzie się w wewnątrz jakiegoś pojazdu;
  • zagrożenia czyhające na zewnątrz to między innymi wypadki komunikacyjne, atak psa, lisa, innego kota lub człowieka;
  • celowe lub przypadkowe otrucie. Nawozy i środki ochrony roślin są toksyczne, nawet jeśli kot nie zje bezpośrednio spryskanych roślin to substancje, które trafiły na jego łapki i sierść, wcześniej czy później trafią do brzucha podczas pielęgnacji;
  • ciekawość i wchodzenie do otwartych pomieszczeń typu szopa czy garaż może skończyć się nieświadomym zamknięciem kota, gdy drzwi zostaną ponownie otwarte, dla kota może już być za późno;
  • zaklinowanie np. podczas przechodzenia przez odrodzenie, zranienia, urazy w wyniku upadku.

 

Co traci opiekun wychodzącego kota? Wiedzę na temat tego, gdzie jest jego podopieczny i możliwość niesienia pomocy, gdy ten znajdzie się w tarapatach. Może tak naprawdę nigdy nie dowiedzieć się, co stało się z jego zaginionym kotem.

Czy istnieje jakiś kompromis? Poświęcając nieco czasu i angażując wyobraźnię można stworzyć kotu możliwość realizacji jego potrzeb bez wypuszczania go z domu. Zabezpieczenie i zagospodarowanie balkonu czy okna pozwoli kotu na obserwację i zaangażuje zmysły. Siatka ograniczy możliwość polowania jednak najczęściej nie jest przeszkodą dla owadów, które również należą do kocich ofiar. Kocia woliera na zewnątrz, czy odpowiednio zabezpieczone podwórko również mogą się sprawdzić.

 Czy spacery na smyczy są dobrym pomysłem? To kwestia bardzo indywidualna, w przypadku niektórych kotów, takie rozwiązanie zdaje egzamin, a spacerujące z opiekunem koty, czerpią z tego przyjemność. Dla innych, takie spacery mogą być jednak poważnym źródłem stresu - uwarunkowane jest to konstrukcją emocjonalną kota, zdolnościami adaptacyjnymi, oraz z tym, jak radzi sobie z nasileniem docierających z zewnątrz, do niego bodźców. Bardzo istotne jest również to, czy akceptuje dotyk i przytrzymywanie przez opiekuna w sytuacji silnego stresu, oraz w jakim stopniu ufa swojemu opiekunowi (wystarczy wyobrazić sobie sytuację z podbiegającym na spacerze psem czy niespodziewanym głośnym dźwiękiem. Zwierzę pod wpływem strachu, nie jest w stanie myśleć ani postępować racjonalnie. Chce tylko uniknąć zagrożenia. Ograniczenie, jakim jest smycz, nie daje możliwości kotu zwiększenia dystansu  (ucieczki), co powoduje znaczne nasilenie lęku a w rezultacie może wywołać, zachowania agresywne.

Decydując o tym, jaki będzie zakres swobody naszego kota, należy wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności. Miejsce zamieszkania, dotychczasowy status, wiek i stan zdrowia kota oraz możliwości opiekunów. Jeśli chodzi o status, to panuje błędne przekonanie, że kot, który był kotem wolnobytującym, będzie chciał wychodzić i nie przyzwyczai się do ograniczonej przestrzeni mieszkania. Nic bardziej mylnego. Są koty, które nigdy się nie przyzwyczają do życia w zamkniętej przestrzeni, ale są też takie, które zaakceptują zamianę wolności na pełną miseczkę, opiekę i ciepły kaloryfer. Może nawet z czasem, zaczną omijać drzwi wyjściowe szerokim łukiem?

Właśnie dwa takie koty mieszkały w moim domu - jeden jest tu nadal, drugi niestety, odszedł już za tęczowy most. Zanim się wprowadziły, nie pozwalały się dotykać ludziom, z czasem jednak, stały się największymi  domowymi „miziakami”.

Znałam też koty, które pozwalały się dotykać, funkcjonując na zewnątrz, jako koty wolnobytujące, ale nie umiały odnaleźć się w ograniczonej nieznanej przestrzeni mieszkania.

Proszę pamiętać, że nie ma dwóch takich samych kotów, ani dwóch takich samych przypadków - każdy z nich, należy rozpatrywać indywidualnie.                                                                                        

Beata Węsierska - Wesoła

© Jacek Piech

Skontaktuj się z nami

kontakt@centrumpsychologiizwierzat.pl

Ewa Jabłońska, tel. +48 797 375 191 

Beata Węsierska Wesoła, tel. +48 502 687 698